Historia wymaga pasterzy, nie rzeźników.

(J.15,9-11; Mt 7,21) Tym bardziej wy pewni bądźcie, że kochając miłością bezinteresowną, współ­czującą i miłosierną, wypełniacie wolę Moją i Ja Sam kocham i żyję w was.
Nigdy nie poznacie Mnie bliżej, pełniej i żarliwiej jak poprzez wspólno­tę miłowania, wtedy bowiem cali pogrążacie się w Mojej Boskiej Natury. - Nie ten jest umiłowanym Moim, kto woła: “Panie, Panie", lecz ten
i tylko ten, który Wolę Moją wypełnia. Po miłowaniu pozna świat, żeście uczniami Moimi.
- Idźcie więc, dzieci Moje, ku światu głodnemu i spragnionemu Miłości Mojej, Którą wam daję, aby ręce wasze pełne były Dobra. Chciejcie rozda­wać Je, a Ja zawsze z wami będę,
 
CZĘŚĆ V 
1
Im mniej człowiek posiada “swego", tym bardziej liczyć może na pomoc Moją.
Chcę, abyście o tym zawsze pamiętali.
Ten, komu dałem wielkie uzdolnienia, pamięć, rozum, wolę silną, zde­cydowanie, umiejętność znajdowania środków wiodących do celu, urok osobisty, dar wymowy i przekonywania, ten posługuje się na drodze ku Mnie “własnymi" zdolnościami, a Ja - jakże często - nie jestem mu po­trzebny. I z trudem przychodzi mu poleganie na Mnie, ufność we Mnie i stałe odwoływanie się do Mnie we wszystkich przeciwnościach. Przyzwy­czaił się bowiem pokonywać je sam.
Ci zaś, którym mało dałem, potrzebują Mnie tym bardziej, im trudniej­sze mają warunki; Ja zaś tego tylko pragnę, aby wam ulżyć. Jakże mogę wejść w wasze życie - nie zaproszony? Wciąż oczekuję samotny, sprag­niony waszej bliskości, czy ktoś Mnie nie wzywa. Radością Moją jest spie­szyć na wezwanie, podnosić wasze ciężary, posilać Moją Mocą. Wtedy wiem, że jestem wam potrzebny.
Nikt tak Mi nie ufa, jak ci, którzy wciąż potykają się i upadają ze słaboś­ci swojej. Oni poznali nędzę własnych możliwości i jes7i ktoś z nich praw­dziwie Mi wierzy - z ufnością, pośpiesznie woła Mnie, Który biegnę wtedy jak Matka na krzyk dziecka swego. Staję przy nim i bronię go; i powiadam wam, chociażby książę tego świata wszystkie siły swoje skierował przeciw niemu - nic nie osiągnie. (J.10,15) Moc Najwyższego jest siłą i obroną słabych,
a Miłosierdzie Moje wedle ich potrzeb wzrasta, bo Bóg wiatr Swój stosuje do wełny jagnięcia.
Ja jestem Dobrym Pasterzem i zależy Mi na każdym z was.
Niech więc nie lęka się Mnie nikt ze słabych, chorych na duchu i grzesz­nych. Każdego z was odnajdę i na własnych barkach poniosę, dopóki zdrowia nie odzyska.
Tylko wołajcie Mnie! Wołajcie głośno, natarczywie i nie ustawajcie, aż przyjdę. Macie prawo wołać Mnie i krzyczeć tym głośniej, im bardziej chorzy jesteście.
(Mt.8,11-14) A za tych, którzy wołać nie potrafią lub siły nie mają, wołajcie jak za siebie samych, bo zdrowi winni są opiekę nad chorymi. Jeśli sami nie potra­fią uleczyć, niechaj wzywają lekarza.
Ja jestem waszym lekarzem, uzdrowicielem, wybawcą!
2
Przyszedłem nie po to, aby was osądzić, lecz aby was ofiarą swoją zba­wić. Rozważcie, dzieci, nieskończoność Miłości Mojej do was i przestań­cie bać się nędzy waszej. Dlatego przecież przyszedłem na świat, że sła­bość wasza jest tak wielka, iż sami własnymi siłami nie dacie sobie rady w walce ze złem. Nieprzyjaciel wasz tak jest potężny, iż - teraz - dąży do zniszczenia całego rodzaju ludzkiego. I uczynić to może, gdyż wy w zaślepieniu pychy służycie Mu wiedzą swoją przeciw braciom własnym. Skłóceni, pełni pychy i nienawiści dążycie do pełni władzy nad światem, jak sądzicie, a prawdziwie - przygotowujecie grób całej ludzkości ziemi.
(Jk.5,11; Iz.30,19) Dlatego też i Ja występuję w obronie waszej, nie bacząc na wasz grzech, nikczemność i głupotę. Nie jestem bowiem Bogiem kary i gniewu, a Bo­giem Zmiłowania i Przebaczenia, zawsze gotowym do pomocy wam, tym bardziej, im bardziej ratunku wam potrzeba.
Od was samych zależy, czy uratowani być pragniecie. Ja mogę doko­nać wszystkiego, co potrzebne jest wam, jeśli zapragniecie pomocy Mojej. Jeżeli wasze współczucie i troska o słabych, bezbronnych, nie urodzo­nych jeszcze wyrazi się w czynie.
Jakże inaczej udowodnić Mi możecie dobrą wolę waszą? Wołając? Tak, w imieniu tych, którzy nic innego nie mogą, będąc słabi, chorzy na ciele i duchu, bezbronni w dzieciństwie swoim, starości lub uzależnieniu. Tak, w ich imieniu wzywajcie Mnie dzień i noc - nie ustając, lecz od dorosłych i zdrowych innej współpracy pragnę. Od waszego uczestniczenia w dzia­łaniach Moich uzależnione jest uratowanie świata.
Do czynienia Dobra powołuję was.
3
Do współpracy ze Mną, Ojcem waszym, powołuję wszystkich ludzi ziemi, którzy rozumieją odpowiedzialność swoją. I nauczę was, jak praco­wać macie, bo nie od doskonałości waszej zależna jest współpraca Nasza, a od waszego pragnienia darzenia Dobrem, niesienia pomocy i ratunku bliźnim waszym.

Podstrony