Państwo ma stać się zatem jednością. W tym
upatruje Platon znamię doskonałości, wykluczającej płynność i
niejednolitość kształtów. Państwo doskonałe nie będzie się już w żaden
sposób zmieniać. Zasadą naczelną musi być, rzecz jasna,
sprawiedliwość. Tylko wtedy, gdy wszyscy będą w należyty sposób trak-
towani, uda się uniknąć sporów i konfliktów.
Jak to osiągnąć? Wedle Platona każdy „zgodnie z naturą powinien
zajmować się czymś jednym". Trzeba więc położyć kres rozgardiaszowi
demokracji, gdzie wszyscy mogli spełniać role, jakich zapragnęli;
ludzkie charaktery stawały się ostatecznie gmatwaniną najrozmait-
szych namiętności i pożądań, co niszczyło sprawiedliwość. Wszyscy
chcieli mieć wszystko. Platon jest zwolennikiem przejrzystych podziałów
i sztywnych rygorów. Nie każdy może robić to samo, z takim samym
skutkiem - „człowiek nie potrafi naśladować pięknie wielu rzeczy".
Ludność ma być więc podzielona na dwie kategorie: strażników
35
Historia myśli polityczno-prawnej
państwa i wytwórców, dbających o potrzeby wszystkich - „dawców pensji i
żywicieli". Strażnicy muszą zostać uwolnieni od wszelkich prozaicznych
trosk, część z nich ma się zajmować obroną państwa, nieliczni,
najznamienitsi - rządzeniem. Wszyscy pozostali powinni wykorzystywać
swe zdolności, służąc ogółowi, umacniając jedność państwa. W
swej pasji ujednolicania posunie się Platon nawet do stwierdzenia, iż
„kobiety wszystkie powinny być wspólną własnością tych mężczyzn (tj.
strażników), a prywatnie, dla siebie, żaden nie powinien mieszkać z
żadną. I dzieci też powinny być wspólne". Ludzie zajmujący się sprawami
państwa winni wyzbyć się piętna partykularyzmu; muszą służyć temu, co
ogólne, porzucając wszystko, co mogłoby utrudniać osiągnięcie tego
celu. Największe znaczenie dla państwa ma to, co „wiąże i umacnia
jego jedność". Platon traktuje tę zasadę z niezachwianą konsekwencją.
Kształtowaniu jedności służy talcże wychowanie. Filozof poświęca
tej kwestii wiele bacznej uwagi. Chodzi o całkowitą przemianę czło-
wieka - nowy ustrój ma się stać nowym reżimem inkarnacji. Cała kon-
cepcja wychowania koresponduje oczywiście z naczelnymi postulatami
rewolucji w imię prawdy. Należy działać radykalnie - wykorzenić wszelkie
nawyki, ukształtować nowe. Platon nie ceni tradycji. Nie ulega sen-
tymentalizmowi. Homer i inni poeci - powiada - „grzeszą przez bez-
myślność". Przede wszystkim wszakże stara się skompromitować nauki
sofistów, strojących się w szaty nauczycieli. Uważa za całkiem fałszywe
utożsamienie dobra z przyjemnością. Dobro można osiągnąć tylko dzięki
cnocie. Ta zaś (Platon przejął od Sokratesa intelektualizm etyczny) toż-
sama jest z wiedzą. Innymi słowy, złe uczynki są efektem nieznajomości
dobra. Państwo, realizując swą misję wychowawczą, „ma wywoływać
zdrowie duszy", czyli umożliwić poznanie dobra.
Kształtowanie ludzkich umysłów wymaga stosowania różnego ro-
dzaju środków: „bogowie nie używają kłamstwa", ale „ludziom ono się
przydaje jako lekarstwo". Dla dobra państwa można kłamać. Platon
uważa, iż trzeba podważyć wszelkie prawdy, które nie mają oficjalnego
błogosławieństwa. Stworzyć nowe mity, „piękne i budujące". Nie chodzi
tu wszakże o jakieś bezecne manipulacje. Ostatecznym celem pozostaje
poznanie dobra i ugruntowanie autentycznej sprawiedliwości. Tyle
Starożytna Grecja
że opuszczający jaskinię ludzie nie mogą od razu spojrzeć prosto w
słońce. Oślepliby. Ideę dobra może bezpośrednio kontemplować tylko
filozof. Inni muszą mieć do czynienia z prawdą na ich miarę. Dlatego
należy układać „piękne i budujące" opowieści. Nowe mity posłużą za
drogowskazy, reszta należeć będzie do nauczycieli.
Trzeba zadbać o każdy aspekt życia. „Dobre wysłowienie i harmonia, i
dobry wygląd, i piękny rytm towarzyszą prostocie duszy". Potrzebni są
więc retorzy, nauczyciele gimnastyki i nauczyciele muzyki. Należy
pamiętać o zachowaniu stosownej miary. „Miasto nie może puchnąć od
zbytku (...) Różnorodność i bogactwo zaszczepiły brak dyscypliny, pro-
stota w kulturze duchowej szczepi w duszach rozwagę, a ciałom zdrowie
przynosi". Nie wolno zatem zachwycać się wszelkim rodzajem piękna,
upajać się każdą muzyką. Platon chwali „muzyczne narzędzia
Apollona" - lirę i kitarę, odrzuca zaś „instrumenty panharmoniczne".
Najważniejsza jest prostota, zdolność panowania nad pokusami. Nie są
potrzebne panharmoniczne bałamuctwa; ważną rolę spełniać mają gim-
nastyka i dieta. W mieście Platona nie ma także miejsca dla malarzy i