Historia wymaga pasterzy, nie rzeźników.


Mimo chwilowego oszołomienia dostrzegł, że Badure nie został całkowicie wciągnięty
do wnętrza pojazdu. Schwycił starego człowieka za rękaw i przesunął go ku środkowi.
Hasti kątem oka dostrzegła wysiłki Chewbaccy i skręciła, dzięki czemu boczne drzwi
zatrzasnęły się same.
Tymczasem Han dostał się do wnętrza pojazdu i znalazłszy się w kabinie pasażerskiej, z
przerażeniem stwierdził, że czarna limuzyna znajduje się niepokojąco blisko. Zamachnął
się kolbą i jednym uderzeniem rozbił tylną szybę, która milionem odłamków rozprysnęła
się we wszystkich kierunkach. Usunąwszy odłamki, Han wysunął rękę na zewnątrz,
czekając na okazję oddania celnego strzału.
Chewbacca niezdarnie gramolił się w kierunku Hasti. Dziewczyna wreszcie zrozumiała,
o co mu chodzi, i włączyła adaptacyjne systemy pojazdu, które z kolei uruchomiły
serwomotory. Następnie Hasti odsunęła się na tyle, że Chewbacca wśliznął się na fotel
kierowcy, przejmując prowadzenie limuzyny. Hasti mogła teraz uważniej przyjrzeć się
Badurze. Odczuła ogromną ulgę widząc, że jej opiekun nie jest ranny i przychodzi do
siebie po szoku elektrycznym.
Wookie przejechał wprost przez skrzyżowanie, lekceważąc znaki pierwszeństwa
przejazdu. Czarna limuzyna znajdująca się teraz pomiędzy dwoma rzędami olbrzymich
wieżowców była wciąż na ich tropie.
Po wjechaniu w ostry zakręt, Chewbacca nagle zorientował się, że znaleźli się w rejonie
robót drogowych. Pościg widać było w lusterku wciąż w tej samej odległości. Wookie
nieco zwolnił, po czym przejechał pomiędzy słupkami ostrzegawczymi, lekceważąc
wymachujące chorągiewkami roboty. Jednak jego nadzieje na bezpieczny przejazd były
daremne, po wyjściu z kolejnego zakrętu ujrzał, że w miejscu jezdni znajduje się długi,
20
Han Solo i utracona fortuna
szeroki rów, zwieńczony wysokimi hałdami ziemi. Chewbacca zwolnił, chłodno ocenił
swoje szanse i zdecydował, że musi wydać wrogom otwartą walkę. Nacisnął na gaz i
silnie skręcił drążki sterownicze. Pojazd wykonał zwrot, niszcząc parę barierek, po czym
wzbijając w górę tumany kurzu i grudki błota, runął w kierunku, z którego przybył.
Han wychylił się przez boczne okno. Gdy czarna limuzyna zbliżyła się na odpowiednią
odległość, otworzył ogień, trafiając w bagażnik i przednią szybę przeciwników.
Przygotowany na silne zderzenie, Chewbacca zaryczał przeraźliwie, zaś Hasti mocno
przycisnęła do siebie Badurę. Uszu Hana dobiegły okrzyki przerażenia niedawnych
napastników.
W ostatnim momencie kierowca czarnej limuzyny skręcił, unikając czołowego zderzenia,
i przecisnął się obok tarasującego drogę pojazdu Chewbaccy. Przetoczył się po poboczu,
wjechał na purpurowy trawnik, po czym, po uszkodzeniu paru kolumn podtrzymujących,
zatrzymał się na zewnętrznym portyku Kwatery Głównej Prac Badawczo-Naukowych.
Chewbacca radośnie zaryczał, jednak Han krzyknął ostrzegawczo widząc, że przeciwnicy
wznawiają pościg. Chewbacca, rzuciwszy okiem w lusterko, wykręcił pojazd na prawo, z
trudem wydobywając go z głębokiej koleiny.
Wookie skierował maszynę w prawą, boczną ulicę, z nadzieją uniknięcia ścigających.
Niestety, okazało się, że pojazd wjechał na główną naziemną arterię transportową. Nie
widząc innego wyjścia z sytuacji, Chewbacca postanowił wcielić w życie zasadę Hana
Solo „Gdy nie możesz zwolnić — przyspiesz” i maksymalnie dodał gazu, uruchamiając
system wzmacniający.
W chwilę później zjechał na drogę kombajn-śmieciarka, sterowana cybernetycznym
systemem kierowniczym. Chewbacca, jeszcze raz wykorzystawszy siłę odśrodkową,
skierował swój pojazd na barierę arterii transportowej. Osłona stanowiąca integralną
część schematu kontroli ruchu drogowego, wygięła się pod naporem pojazdu. Han
uniósłszy się na rękach, wyjrzał na zewnątrz. Śmieciarka przesunęła się dosłownie
o milimetry od nich, uszkadzając jedynie boczne lusterko i część bagażnika, w której
przechowywali lunch. Ujrzawszy, co się stało, Chewbacca wydał przeciągły ryk i z furią
pomachał zaciśniętą pięścią.
Hasti właśnie przeciągnęła pas bezpieczeństwa przez siebie i Badurę, gdy znaleźli się
na obwodnicy miejskiej. Ujrzawszy, że posuwają się pod prąd, Chewbacca skręcił na
zewnętrzny pas jezdni. Trzymając nieustannie wskazujący palec na przycisku klaksonu,
jechał wolno do przodu. Jak dotychczas, ich szanse nieustannie rosły.
Han, siedzący w przedziale pasażerskim, był innego zdania. Czarna limuzyna znacznie
się do nich przybliżyła i praktycznie nie mieli żadnych szans jej zgubić. Ponieważ system
wewnętrznej komunikacji uległ uszkodzeniu, Han pchnął przednie okno przedziału.
— Jesteśmy wciąż ścigani! — krzyknął.
Wookie warknął coś w odpowiedzi, wypatrując niewielkiej choćby luki w potoku pojazdów.
Wreszcie przesunął drążki sterownicze z taką furią, że aż zazgrzytały. Jednak pojazd,
posłuszny jego intencjom, przejechał w poprzek trzech pasów jezdni, zatrzymując się na
środkowym. Chewbacca czekał teraz na jakąkolwiek zmianę w układzie ruchu.
Automatyczne systemy bezpieczeństwa dostrzegły potencjalne zagrożenie i w jednej
chwili wszystkie światła ostrzegawcze rozpaliły się, informując innych kierowców o
niebezpieczeństwie. Wzdłuż całej trasy rozbłysły tablice świetlne, a pojazdy prowadzone
przez automatyczne urządzenia, zostały zatrzymane przez Centralę Ruchu Drogowego.
W międzyczasie Han siedzący przy tylnym oknie, dostrzegł nadjeżdżającą limuzynę.
Jej kierowca miał znacznie ułatwione zadanie, poruszając się trasą przetartą przez
Chewbaccę. Han oparł ramiona na framudze okiennej, starając się możliwie jak
najdokładniej wycelować. W chwili gdy nacisnął spust, Chewbacca dostrzegł właśnie
21
Han Solo i utracona fortuna
jakąś niewielką lukę między pojazdami i gwałtownie ruszył z miejsca. Han chybił celu,
wypalając jedynie niewielką dziurkę w gładkiej nawierzchni drogi.
Chewbacca podjechał do środkowej barierki z największą ostrożnością, pamiętając,