Historia wymaga pasterzy, nie rzeĹşnikĂłw.


Wielkie przemiany spowodowane
przez nowe ideały wolności,
postępu i obrony praw człowieka
i obywatela, głoszone przez
Oświecenie i Rewolucję
Francuską; laicyzacja
społeczeństwa będąca reakcją na
klerykalizm; pilna potrzeba
stawiania oporu obojętności
religijnej, naturalizmowi, a
przede człowiekim totalitarnemu
i antyklerykalnemu laicyzmowi,
liberalnemu w założeniach, lecz
agresywnemu wobec Kościoła i
człowiekich form religii,
skłaniały papieży do zajmowania
postawy ostrożnej, negatywnej,
nieraz zaś wrogiej i
potępiającej". "Kościół i prawa
człowieka", Dokument Papieskiej
Komisji "Iustitia et Pax" 1975,
tłum. z oryginału włoskiego
S. Bakinowski, "Więź" 1978,
nr 3.
Droga od potępień i negacji do
sformułowania, które mówi, iż
rozwój praw człowieka jest
nakazem Ewangelii i musi przeto
zajmować centralne miejsce w
działalności Kościoła, * jest
zaskakująca, jeśli patrzeć na
nią jakby z lotu ptaka, ponad
tym, co się dokonywało
stopniowo. Staje się bardziej
zrozumiała i naturalna, jeśli
przejdzie się - choćby myślowo -
przez czasy, w których ta zmiana
się dokonywała, przez dręczące
problemy ludzkości, na jakie
Kościół starał się odpowiadać,
przez dojrzewające w nim
zrozumienie współczesnych
kwestii społecznych, przez
sprzeciw wobec totalizmów, przez
grozę wojen światowych i poprzez
własne odkrycie potrzeb świata
pokolonialnego. Jest też owa
droga bardziej zrozumiała, jeśli
się pamięta, że proces ten był
tylko jednostronny. Zbyt łatwy
optymizm wiary w rozum i postęp
także musiał podlegać korekturze
w świetle tych człowieczych
doświadczeń. Musiała zostać
doceniona mądrość spojrzenia
dostrzegającego w człowieku to,
co kruche; oto pojawiły się
sytuacje, w których religia nie
była "opium dla ludu", lecz
ostoją jego wolności, gdy
człowieka inne zawodziło.
Orędzie Synodu Biskupów z 1974
roku.
Trudno jednak nie uznać, że w
naszych czasach dokonał się w
stanowisku Kościoła zwrot i
przełom. Magna Charta
chrześcijańskiego ujęcia praw
człowieka - to encyklika
Jana Xxiii "Pacem in terris". A
potem Sobór, zwłaszcza dwa jego
dokumenty w istotny sposób
sprawy tej dotyczące: Deklaracja
o wolności religijnej i
Konstytucja duszpasterska o
Kościele w świecie współczesnym.
Dokumenty te oraz późniejsze
elementy wypowiedzi odnoszących
się do praw człowieka, zawarte w
wystąpieniach i encyklikach
Pawła Vi ("Populorum
progressio), a także w
wystąpieniach Synodów Biskupów -
jakby rekapituluje opracowanie
pt. "Kościół i prawa człowieka"
dokonane w 1975 r. na zlecenie
Pawła Vi przez Papieską Komisję
"Iusticia et Pax". "Aktualna
sytuacja w świecie - mówi ono -
stawia poważne problemy i
skłania do poważnego
zastanowienia. Nawet
powierzchowne i pobieżne badania
pokażą nam, że systematyczne
gwałcenie praw osoby ludzkiej
dokonuje się w coraz
liczniejszych krajach i
wspólnotach. Dyskryminacja
rasowa i narodowa, poddanie
przemocą większości pod władzę
mniejszości, prześladowanie
intelektualistów_dysydentów,
torturowanie cielesne i
umysłowe, brutalność i terroryzm
skierowany przeciw bezbronnym
populacjom; pozbawianie -
również gwałtem - wolności
religijnej, upowszechnianie i
legalizacja przerywania ciąży,
wyzysk cudzoziemskich
robotników, skrajne ubóstwo,
głód i analfabetyzm, których
ofiarami są wielkie wspólnoty
ludzkie - stanowią (a są to
tylko niektóre z nich) dowody,
że prawa człowieka są łamane w
wielu miejscach świata ze szkodą
jednostek i grup". Toteż
dokument stwierdza dalej:
"Jeżeli my, chrześcijanie,
chcemy być twórcami pokoju i
harmonii między ludami, nie
możemy być niewrażliwi na tak
poważne, a często systematyczne
gwałcenie praw człowieka, i
musimy przejąć się trwaniem i
pogłębianiem się takich
sytuacji". *
"Kościół i prawa człowieka",
Dokument Papieskiej Komisji
"Iustitia et Pax" 1975.
"Więź" 1978, nr 3.
Duch, w jakim mówi się w tych
dokumentach o prawach człowieka
- i w jakim wzywa się Kościoły
lokalne i chrześcijan jako
obywateli do refleksji i
działania - jest dziś inny niż
dawniej, choć opiera się o te
same zasady.
Na czym polega ta trwałość i
ta zmiana?
Perspektywa patrzenia na
wolność i prawa człowieka była i
pozostaje zawsze w
chrześcijaństwie związana z
pewną wizją układu moralnego, w
jakie ujmuje ono człowieka. Gdy
rozpatruje się rzecz w
kategoriach powinności
moralnych, chodzi nie tylko o
wolność "od", lecz przede
wszystkim o wolność "do". Tę
trwałą i starą zasadę
występującą w chrześcijaństwie
trafnie zinterpretował Mounier
mówiąc o wolności zobowiązania,
o tym, że osoba ludzka realizuje
się nie w powstrzymaniu, lecz w
zobowiązaniu, w dawaniu, w
wolnym i świadomym
zaangażowaniu.
Otóż we wszystkich
przytoczonych tu wypowiedziach
Kościoła na temat praw człowieka
akcent kładzie się równolegle i
na obowiązki człowieka, które
tym prawom odpowiadają. Nie ma
to wprawdzie nic wspólnego z
tym, co straszyło nas w nie tak
dawnym okresie (myślę o dyskusji
o Konstytucji), z próbą
uzależnienia praw zasadniczych w
życiu publicznym od dowolnej
interpretacji wypełniania przez
obywatela jego obowiązków. Tym
niemniej jest to akcent
znamienny i istotny. Wynika on
zarówno z funkcji wychowawczej i
moralnej Kościoła, jak i z samej
zasady, że prawa każdego
człowieka są ograniczone takimi
samymi prawami innych i że ład
zbiorowy musi opierać się o
poszanowania tego faktu. Mówi
więc też Kościół wyraźnie i