Historia wymaga pasterzy, nie rzeźników.


– Dla normalnego telepaty na bardzo, bardzo krótką. Dziesiątki jardów w najlepszym wypadku. Do tego czasu hydraliski i tak mogą wyczuć ich zapach. Poza tym to część technologii wykorzystywanej w detektorach Konfederacji i innych wykrywaczach duchów.
– Broń i pancerz. Czy duchy mogą czytać w umysłach Zergów, podobnie jak to czynią z ludźmi?
– To o wiele bardziej bolesne. Ale tak, konfederaci próbowali tego. Doszli do wniosku, że Zergi są ostatecznym ogniwem drabiny pokarmowej: wszystko jest albo genetycznym materiałem dla ich stworzenia, albo mięsem dla ich potomstwa. Działają na zasadzie centralnych ośrodków myśli, każdy jest potężniejszy niż ten pod nim i w sumie rozrastają się do niemal planetarnej świadomości.
– Brzmi odrażająco. – Mike ponownie napił się brandy. Wypaliła mu gardło i przypomniała, że jest człowiekiem.
– Paskudnie. Protossi są tak samo straszni – kontynuował Mengsk. – Pamiętaj, że wszystko, co jest na dyskach, opisuje punkt widzenia Zergów, ale tym niemniej Protossi są największymi genetycznymi purystami. Uważają się za sędziów wszechświata, niszcząc każde istnienie, które wymyka się spod kontroli i nie odpowiada ich standardom doskonałości.
– Genetyczni straceńcy przeciwko genetycznym ksenofobom. Para stworzona w piekle.
– Dokładnie tak. Więc Konfederacja odkrywa Zergów i przyciąganie telepatyczne. Chce mieć więcej Zergów.
– Więcej? W imię jakiego boga chcieliby mieć więcej?
– Nielineamej natury wojny, synu. Szukali broni mającej zalety broni jądrowej i pozbawionej jej wad, takich jak promieniowanie albo złe mniemanie opinii publicznej. Zergowie byli doskonali – źli i szkaradni obcy, których Konfederacja mogła wykorzystać przeciwko komukolwiek, a później się ich pozbyć. Kieszonkowa plaga potworów.
– Mówiłeś, że myślałeś, że ich hodują.
– I myliłem się – gładko zaprzeczył Mengsk. – Rozmnażanie ich jest bardziej skomplikowane niż złapanie grupki zerglingów i wsadzenie ich do jednej klatki. Więc potrzebowali zwabić więcej do swoich pułapek i wtedy na scenę wkroczyli telepaci.
– Ale telepaci mają ograniczony zasięg.
– Tak – zgodził się Mengsk.– Więc starali się zwiększyć zasięg. To, co wydostaliście z instalacji Jacobsa, to były plany Międzywymiarowego Emitera Fal Psionicznych. Ładna i wyjaśniająca przeznaczenie nazwa. Przy użyciu tego mogli wzmocnić moc telepaty i stworzyć coś na kształt międzyplanetarnej radiolatami dla Zergów, ciągnących do niej niczym ćmy do światła.
Mike milczał przez chwilę, a potem powiedział – System Sary.
– Dokładnie. To miałem na myśli, mówiąc, że używali tych planet jako poligonu doświadczalnego dla swojej broni. Sprowadzili Zergów do Sary, a za nimi podążyli Protossi. Ale sprowadzili coś więcej niż tylko kilka zerglingów – mianowicie cały ekosystem Zergów, a tym samym potężną strukturę, której się nie spodziewali. I teraz Zergowie zmierzają od systemu do systemu wedle swojej woli, kierowani przez własną inteligencję, zdecydowani przetransformować lub pożreć ludzkość.
– A ty wiesz, jak ich pokonać? – zapytał Mike.
– Nie znam innego sposobu, niż zmieść z powierzchni ziemi każdego z nich i spalić ich gniazda. – Mengsk pochylił się do przodu. – Ale wiem, jak wysłać ich tam, gdzie chcę ich mieć.
– Jak ma to pomóc? – Mike pokręcił głową. Czy wypita brandy nagle go ogłupiła?
Mengsk ponownie oparł się.
– W relacji twojego sobowtóra był jeden prawdziwy fragment. Wokół Antigi jest poważna blokada. Konfederaci mają nadzieję trzymać tu nas tak długo, dopóki nie zniszczą nas Zergowie lub Protossi.
– A my będziemy tak siedzieć z założonymi rękami?
– Przeciwnie, już przedsięwziąłem pewne kroki. Na podstawie planów, które dostarczyłeś, zbudowaliśmy emiter. Zamierzamy go umieścić w sercu Konfederacji i uruchomić. Każdy Zerg w promieniu dziesięciu lat świetlnych się tam pojawi. Zaatakują blokadę niczym sokoły gołębie. Rozbicie Norada II to przy tym pestka.
– Ale nadajnik to tylko wzmocnienie. Potrzebujesz telepaty, żeby... – Ostatnie ogniwo zaskoczyło w głowie Mike’a. – Kerrigan. Zamierzasz użyć Kerrigan, żeby sprowadzić Zergów.
– Bardzo dobrze.
– Nie możesz tego zrobić! – sprzeciwił się Mike. – Chcesz, żeby włamała się do obozu Konfederacji. Mają detektory. Nigdy jej się nie uda.
– Mam duże zaufanie co do umiejętności porucznik.
– Nie możesz tego zrobić! – powtórzył Mike.

Podstrony