Historia wymaga pasterzy, nie rzeźników.


Spokojna twarz Moiraine stanowiła w istocie maskę skrywającą furię, ale zi-
gnorował jej lodowaty wzrok, którym desperacko próbowała ujarzmić jego język.
Nawet Lan wyraźnie nie pochwalał jego decyzji, czuł to, mimo że twarz tamtego
w ogóle nie uległa zmianie — Strażnik wierzył, że obowiązek to najważniejsza
319
rzecz. Rand chciał spełnić swoją powinność, ale jego przyjaciele. . . Nie lubił nikogo do niczego zmuszać, a tym bardziej przyjaciół. Tego przynajmniej uniknie,
z całą pewnością.
— Nie masz żadnego powodu, by jechać do Pustkowia.
— A właśnie, że mam. W każdym razie. . . A niech sczeznę! Mam tylko jedno
życie do stracenia, prawda? Więc czemu nie w taki sposób? — Mat roześmiał się
nerwowo i nieco opętańczo. — Cholerne Kamienie Portalu! Światłości!
Rand skrzywił się, to o nim wszyscy mówili, że jest skazany na obłęd, a tym-
czasem Mat naprawdę wydawał się znacznie mu bliższy.
Egwene z troską przyjrzała się Matowi, ale uwaga jej skupiała się przede
wszystkim na Randzie.
— Rand, Verin Sedai opowiadała mi trochę o Kamieniach Portalu. Opowiada-
ła mi o. . . o tej twojej wyprawie. Naprawdę masz zamiar to zrobić?
— Ja to muszę zrobić, Egwene. — Naprawdę musiał błyskawicznie przenosić
się z miejsca na miejsce, a nie istniała szybsza droga od Kamieni Portalu. Po-
zostałości Wieku starszego od Wieku Legend, których nawet Aes Sedai z Wieku
Legend, jak się zdaje, do końca nie zbadały. Nie było szybszego sposobu. O ile
rzeczywiście ten sprawdzi się, jak na to liczył.
Moiraine cierpliwie wysłuchała tej wymiany zdań. Szczególnie kwestii Mata,
aczkolwiek Rand nie rozumiał dlaczego.
— Verin mi również opowiedziała o twojej wyprawie, podczas której korzy-
stałeś z Kamieni Portalu — powiedziała. — Brało w tym udział tylko kilku lu-
dzi i koni, nie zaś setki, a nawet wówczas omal ich wszystkich nie pozabijałeś,
tak przynajmniej twierdzi Mat. Poza tym nie jest to raczej doświadczenie, któ-
re chciałoby się powtarzać. Nie przyniosło również takich rezultatów, jakich się spodziewałeś. Nadto potrzebna była ci spora porcja Mocy, której niemal wystarczyło, by zabić. . . przynajmniej ciebie, tak utrzymuje Verin. Nawet jeśli zostawisz większość Aielów, to czy odważysz się na ryzyko takiej próby?
— Muszę to zrobić — powiedział, obmacując sakwę, przez jej płótno czuł
mały, twardy kształt ukryty między listami; Moiraine jednak mówiła dalej, jakby
wcale się nie odezwał.
— Jesteś pewien, że na Pustkowiu jest jakiś Kamień Portalu? Verin z pewno-
ścią wie więcej o nich niż ja, ja jednak nigdy o żadnym nie słyszałam. Jeśli tam jest, to czy wypuści nas w jakimś miejscu bliższym Rhuidean niż to?
— Jakieś sześćset lat temu — odparł — pewien wędrowny kupiec chciał zwie-
dzić trochę Rhuidean.
Innym razem przyjemnie byłoby, dla odmiany, jej udzielić wykładu. Ale nie
dzisiaj. Zbyt wielu rzeczy nie wiedział.
— Ów jegomość najwyraźniej niczego nie zobaczył, twierdził natomiast, ja-
koby widział złote miasto, wysoko w chmurach, które płynęło ponad górami.
320
— Na Pustkowiu nie ma żadnych miast — powiedział Lan — ani w chmurach, ani na ziemi. Walczyłem z Aielami. Oni nie mają miast.
Egwene skinęła głową.
— Aviendha mi wyznała, że dopóki nie wyjechała z Pustkowia, nigdy nie
widziała żadnego miasta.
— Może i tak — powiedział Rand. — Ale ten kupiec widział również coś,
co wystawało ze zbocza jednej z gór. Kamień Portalu. Opisał go idealnie. Nie ma
nic innego, co by przypominało Kamień Portalu. Kiedy ja opisałem go głównemu
bibliotekarzowi w Kamieniu. . . — nie dodał, czego wówczas szukał — . . . on, mi-mo że nie wiedział, co to takiego, rozpoznał go, na tyle przynajmniej, by wskazać mi cztery na starej mapie Łzy. . .
— Cztery? — zdziwiła się Moiraine. — Wszystkie w Łzie? Kamienie Portalu
nie występują tak powszechnie.
— Cztery — powtórzył zdecydowanie Rand.
Stary, kościsty bibliotekarz był pewien, wygrzebał nawet zniszczony, pożółkły
manuskrypt, który opowiadał o wysiłkach przeniesienia „nieznanych artefaktów
z wcześniejszego Wieku” do Wielkiej Przechowalni. Kolejne próby zawiodły i Ta-
irenianie poddali się wreszcie. To dla Randa stanowiło potwierdzenie, Kamienie
Portalu stawiały opór przy próbie ich przestawienia.

Podstrony