S. Glaser i A. Mo-gilnicki twierdzili, że dla silnego mężczyzny obroną może być uderzenie, natomiast „słabowity chłopiec musi uciec się do pomocy noża".237 K. Buchała podkreśla, iż z punktu widzenia niebezpieczeństwa zamachu i sposobu jego odpierania liczą się także okoliczności charakteryzujące napastnika i napadniętego, wskazując na „podeszły wiek i związane z tym wady wzroku lub ograniczenia ruchów (reumatyzm), stan zdrowia, znaczna dysproporcja siły między sprawcą a broniącym się, co może decydować o uznaniu zamachu za szczególnie niebezpieczny lub też odwrotnie — za stosunkowo mało niebezpieczny".238 A zatem do okoliczności mających wpływ na kwestię oceny niebezpieczeństwa zamachu oraz dopuszczalnego sposobu obrony należą: a) właściwości fizyczne oraz budowa ciała napastnika i broniącego się; b) ich wiek; c) stan psychofizyczny tych osób, a więc nieletniość, nietrzeźwość, agresywność, poczucie lęku, niepoczytalność. Elementy te będą decydować o stosunku sił, jaki występuje pomiędzy napadniętym a broniącym się. Konsekwentnie im bardziej ów stosunek sił wypadnie na niekorzyść napadniętego, „tym silniejsze — co należy podkreślić — dopuszczalne są z jego strony środki i sposób obrony".239 Oczywiście błędem byłoby ograniczanie prawa do podjęcia obrony tylko do sytuacji, gdy przewaga sił występuje po stronie napastnika.
W związku z zagadnieniem dotyczącym przewagi sił na uwagę zasługuje przytoczony przez E. Szwedka przykład z życia. Silnego mężczyznę, byłego ciężarowca, prawnika z zawodu atakują młodociani chuligani okładając go pięściami. W przekonaniu napadniętego ów zamach nie stanowił zagrożenia dla jego życia lub zdrowia. Napadnięty znał stanowisko orzecznictwa dotyczące działań obronnych i nie odpierał zamachu, gdyż miał świadomość swej siły i obawiał się, że gdy uderzy pięścią któregoś z napastników, może mu wyrządzić szkodę w postaci zmiażdżenia szczęki, bądź powaliwszy na ziemię spowodować nawet śmierć napastnika. Dlatego też ów napadnięty skulił się i pozwalał się bić w obawie, iż w razie wywołania wspomnianych skutków sąd może stwierdzić, że nastąpiłoprzekroczenie granic obrony koniecznej i wydać skazujący wyrok.240 Analiza przypadków z praktyki sądowej istotnie prowadzi do wniosku, iż wyrządzenie szkody napastnikowi działaniami obronnymi naraża na konsekwencje w postaci pociągnięcia do odpowiedzialności karnej z powodu przekroczenia granic obrony koniecznej. Kwestia stosowania w praktyce art. 25 k.k. oraz korzystania z dobrodziejstwa tego kontratypu zostanie szerzej przedstawiona w rozdziale VI. Natomiast w tym miejscu ograniczyć się należy do stwierdzenia, iż praktyka rozmija się nieco z teorią, bowiem z jednej strony istnieje uprawnienie do podjęcia działań obronnych, z drugiej zaś mamy wymóg stosowania takiej obrony, aby przypadkiem nie wyrządzić szkody napastnikowi. Przypadek wskazany przez E. Szwedka nie jest odosobniony. Współcześnie także ludzie obawiają się podejmowania akcji obronnej, z uwagi na wysokie prawdopodobieństwo narażenia się tym samym na ujemne następstwa, jakie może orzec sąd. I dlatego w ostatnich czasach zagadnienie dotyczące obrony koniecznej jest niezwykle aktualne. W aspekcie przykładu wskazanego przez E. Szwedka warto przytoczyć pogląd A. Marka dotyczący tego jakże istotnego problemu. Jego zdaniem: „Chodzi o to, aby nie ograniczać prawa do obrony koniecznej patrząc przez pryzmat szkód, jakie są następstwem działania w obronie, wówczas gdy są to szkody niezamierzone (...) przekroczenie granic obrony należałoby zatem przyjąć, gdyby broniący się świadomie i celowo godził w dobra znacznie wyższej wartości niż zagrożone zamachem, a nie gdy używał niezbędnych środków obrony, choćby wynikły z tego dalej idące skutki niezamierzone. Inne postawienie sprawy prowadziłoby do paradoksalnej sytuacji poważnego ograniczenia prawa do obrony osób silnych fizycznie (np. sportowców), które zostały zaatakowane bezprawnym zamachem".241 Poruszając kwestię stosunku sił pomiędzy napastnikiem a napadniętym na płaszczyźnie właściwości fizycznych, należy również zwrócić uwagę na ich liczebność. Wydaje się oczywiste, iż w sytuacji gdy zamach pochodzi od dwóch lub Więcej napastników, to nie pozostaje to bez wpływu na stopień niebezpieczeństwa zamachu. A zatem im więcej napastników, tym bardziej niebezpieczny zamach, w konsekwencji stwarza możliwość zastosowania ostrzejszego i silniejszego sposobu obrony przez osobę odpierającą zamach.