Historia wymaga pasterzy, nie rzeźników.

Gdyby nam siÄ™ nie
udało utrzymać wizji dojrzałego, pełnego życia, wtedy rzeczywiście staniemy wobec
możliwości załamania się całej naszej kulturalnej tradycji. Tradycja ta nie opiera się przede
wszystkim na przekazywaniu pewnych rodzajów wiedzy, ale na wpajaniu pewnych ludzkich
cech. Jeżeli następne pokolenia przestaną szanować te cechy, pięćdziesięciowiekowa kultura
załamie się, nawet jeżeli nagromadzona przez nią wiedza zostanie przekazana i będzie się w
dalszym ciągu rozwijać.
Dotąd rozważałem, czego trzeba, aby móc uprawiać dowol n y rod z a j sztuki. Teraz
rozpatrzę te właściwości, które posiadają szczególne znaczenie dla zdolności kochania.
Zgodnie z tym, co powiedziałem o naturze miłości, głównym jej warunkiem jest
przezwyciężen Te narcyzmu. Narcystyczne nastawienie polega na tym, że człowiek prze-
żywa jako realną rzeczywistość jedynie to, co istnieje w nim samym, natomiast zjawiska
zachodzące w świecie zewnętrznym nie istnieją dla niego same w sobie, lecz doświadcza ich
jedynie z punktu widzenia pożytku lub zagrożenia, jakie mogą stanowić. Przeciwnym
biegunem narcyzmu jest obiektywizm; jest to zdolność widzenia ludzi i rzeczy takimi, jakie
są, obiektywnie, oraz umiejętność oddzielenia obiektywnego obrazu od tego, jaki
ukształtowały nasze własne pragnienia i obawy. Wszelkie formy psychozy wykazują
niezdolność do obiektywizmu posuniętą do najdalszych granic. Dla człowieka obłąkanego
jedyną istniejącą rzeczywistością jest ta, która istnieje w nim samym, rzeczywistość jego lęków
i pragnień. Człowiek taki patrzy na świat zewnętrzny jak na symbol swego świata
wewnętrznego, jak na swój twór. My wszyscy zachowujemy się w taki sam sposób w czasie
snu. W snach tworzymy jakieś wydarzenia, inscenizujemy dramaty, które są wyrazem
naszych pragnień i lęków (chociaż czasem również i naszych intuicji i osądów), w czasie snu
jesteśmy przekonani, że nasze marzenia senne są równie realne jak rzeczywistość, którą
percypujemy na jawie.
Człowiek psychicznie chory albo marzyciel pozbawiony jest c a ł k o-wicie możności
obiektywnego spojrzenia na świat zewnętrzny; ale wszyscy jesteśmy w mniejszym lub
większym stopniu chorzy psychicznie lub mniej czy bardziej pogrążeni we śnie; nikt z nas nie
posiada obiektywnego spojrzenia na świat, jest ono zawsze zniekształcone przez nasze
narcystyczne nastawienie. Czy muszę podawać przykłady? Każdy może je bez trudu znaleźć
obserwując samego siebie, swoich sąsiadów albo czytając gazety. Różnią się one bardzo pod
względem stopnia narcystycznego zniekształcenia rzeczy wistości. Na przykład jakaś kobieta
telefonuje do lekarza i oświadcza mu, że tego popołudnia chce się zjawić u niego w gabinecie.
Lekarz odpowiada, że tego popołudnia jest zajęty, ale że jutro może ją przyjąć. Kobieta
odpowiada: „Ależ, doktorze! Ja mieszkam tylko o pięć minut drogi od pańskiego gabinetu!"
Nie potrafi zrozumieć, iż fakt, że mieszka tak blisko lekarza, nie przysparza czasu jemu.
Przeżywa daną sytuację w sposób typowo narcystyczny: ponieważ ona oszczędza czas, on też
go oszczędza; jedyną rzeczywistością istniejącą dla niej jest ona sama.
Mniej krańcowe - albo po prostu może mniej jaskrawe - są zniekształcenia, jakie spotyka
się w stosunkach międzyludzkich. Jak wielu rodziców reaguje na zachowanie dziecka biorąc
pod uwagę jedynie, czy jest ono posłuszne, czy jest dla nich źródłem radości, czy przynosi im
zaszczyt itd., zamiast dostrzegać czy nawet interesować się tym, co ich dziecko czuje samo w
sobie? Jak wielu mężów uważa swoje żony za despotki jedynie dlatego, że ich przywiązanie
do matki powoduje, że każde żądanie żony tłumaczą sobie jako ograniczenie swobody? Jak
wiele żon sądzi, że mają głupich, niedołężnych mężów, ponieważ nie są podobni do
fantastycznego obrazu rycerzy z bajki, jaki wytworzyły sobie w wyobraźni jeszcze w
dziecięcych latach?
Znany jest brak obiektywizmu, jeśli chodzi o stosunek do innych narodów. Z dnia na dzień
robi się z jakiegoś narodu naród do gruntu zdeprawowany i fanatyczny, podczas gdy nasz
własny jest uosobieniem wszystkiego, co dobre i szlachetne. Każde działanie nieprzyjaciela
ocenia się według jednego kryterium, każde własne działanie - według innego. Nawet dobre
uczynki nieprzyjaciela traktuje się jako oznakę szczególnej diabelskiej przewrotności, mającej
na celu oszukanie nas i całego świata, podczas gdy nasze złe uczynki są konieczne i
usprawiedliwione ze względu na szlachetne cele. jakim służą. Jeżeli zbada się stosunki pomię-
dzy narodami, tak samo jak między poszczególnymi ludźmi, dojdziemy do wniosku, że
obiektywizm jest naprawdę czymś zupełnie wyjątkowym, natomiast większe lub mniejsze
narcystyczne zniekształcenie jest regułą.
Zdolność do obiektywnego myślenia to rozum; emocjonalna postawa kryjąca się za
rozumem to postawa pokory. Być obiektywnym i posługiwać się rozumem można tylko
wtedy, jeśli się osiągnęło pokorę, jeśli się wyzwoliło od marzeń o wszechwiedzy i
wszechpotędze, jakie miało się w dzieciństwie.
Dla naszych rozważań o praktyce sztuki miłości oznacza to, iż miłość - jako że zależy od
ograniczenia narcyzmu — wymaga rozwoju pokory, obiektywizmu i rozumu. Aby to
osiągnąć, trzeba poświęcić całe życie. Pokora i obiektywizm są niepodzielne, tak samo jak
niepodzielna jest miłość. Nie mogę zdobyć się na prawdziwy obiektywizm wobec mojej

Podstrony