Historia wymaga pasterzy, nie rzeźników.

Ale za to nie zepsu³ siê ¿aden z dro-
idów, a zbo¿e ros³o szybciej, ni¿ zak³adano. A wiêc by³ to dobry
dzieñ.
Carib utwierdzi³ siê w tym, siadaj¹c wygodniej ze szklank¹
wody mineralnej R’alla i przygl¹daj¹c siê zachodowi s³oñca. Kon-
templacjê przerwa³ mu ruch po prawej. Sabmin zbli¿a³ siê poobi-
janym landspeederem – najprawdopodobniej Lucy zaprosi³a go
wraz z rodzin¹ na kolacjê: Carib by³ przyzwyczajony, ¿e dowiady-
wa³ siê o tym zawsze ostatni. Dopiero gdy pojazd dotar³ bli¿ej, do-
strzeg³, ¿e brat jest sam, a kiedy zobaczy³ jego minê, wiedzia³, ¿e
na pewno nie chodzi o kolacjê…
Czeka³ na dole, gdy Sabmin zahamowa³ i wysiad³.
– Co siê sta³o? – spyta³ bez ¿adnych wstêpów.
– To siê sta³o – odpar³ cicho Sabmin. – By³em w jaskini, kie-
dy nadesz³y rozkazy.
Carib zerkn¹³ na dom – przez kuchenne okno zobaczy³, jak
Lucy ostro¿nie wyci¹ga miêso z piecyka.
– PrzejdŸ siê ze mn¹ – poleci³ bratu i ruszy³ w stronê pola. –
Sprawdzi³eœ, czy rozkazy s¹ autentyczne?
– Oczywiœcie. Maj¹ wszystkie wymagane sygnatury i zosta³y
zaszyfrowane imperialnym kodem.
Carib skrzywi³ siê – od naprawdê dawna okreœlenia „imperial-
ne” nie u¿ywano w tej czêœci Pakrik Minor.
– W takim razie faktycznie nadszed³ czas – przyzna³. – Po dzie-
siêciu latach… poinformowa³eœ pozosta³ych?
– Nie. Najpierw postanowi³em skontaktowaæ siê z tob¹. To nie
wszystko: rozkaz zosta³ podpisany przez wielkiego admira³a Thraw-
na! Caribowi opad³a szczêka.
– Niemo¿liwe – sykn¹³, gdy j¹ pozbiera³. – Thrawn nie ¿yje!
285
– Tak wszyscy mówi¹. Ja tam wiem tylko, ¿e na rozkazach jest jego nazwisko.
– To mo¿e byæ k³amstwo – doszli do zbo¿a i Carib odetchn¹³
pe³n¹ piersi¹ specyficznym, kwaskowatym aromatem gleby. – Albo
oszusta.
– Je¿eli to kant, to ma bardzo krótkie nogi. Nawet holotran-
smisje da siê sprawdziæ, czy nie s¹ montowane ze starych nagrañ
i komputera. Na d³u¿sz¹ metê nikogo to nie przekona.
– Fakt – przyzna³ Carib, sprawdzaj¹c prawie dojrza³e ziarna
i zamyœli³ siê: Thrawn zmieni³ piêæ lat pora¿ek w prawie komplet-
ne zwyciêstwo… – Zdajesz sobie sprawê, ¿e to mo¿e zmieniæ
wszystko?
– Nie bardzo widzê, jak. Zostaliœmy tu umieszczeni, ¿eby na
rozkaz spowodowaæ okreœlone zniszczenia i wywo³aæ jak najwiêk-
sze zamieszanie. To tak jak ze zbo¿em: sieje siê je, czeka, a¿ wzro-
œnie… a potem s¹ ¿niwa.
Carib opuœci³ d³oñ – ¿niwa œmierci i zniszczenia, i to na Pa-
krik Major, gdzie w³aœnie zaczê³a siê coroczna konferencja ogól-
nosektorowa. D³ugo odwlekane uderzenie przeciwko zdradzieckiej
RebeliiÂ…
– Nie to mia³em na myœli – poprawi³ brata. – Chodzi mi o to,
¿e jeœli Thrawn rzeczywiœcie znowu dowodzi, to wykonuj¹c roz-
kazy nie pope³nimy jedynie efektownego samobójstwa. Je¿eli on
wróci³, Imperium mo¿e wygraæ.
– Masz racjê – mrukn¹³ Sabmin po chwili. – Nie pomyœla³em
o tym.
– Wiêc zacznij. I lepiej postarajmy siê, ¿eby pozostali te¿ za-
czêli. Bo jednak co innego bezsensownie daæ siê zabiæ na rozkaz
jakiegoœ przyg³upa, a zupe³nie co innego wykonywaæ rozkazy do-
œwiadczonego dowódcy, który mo¿e zwyciê¿yæ. Kiedy by³ ostatni
przegl¹d myœliwców?
– Nie dalej jak miesi¹c temu. Wydaje mi siê, ¿e nadzorowa³
go Dobrow. Chcesz z nim wieczorem pomówiæ?
– Chcê siê spotkaæ wieczorem ze wszystkimi – Carib zawró-
ci³ w stronê domu. – Za dwie godziny u mnie.
– Mo¿e byæ problem z Tabricem i Hovarbem: trzy ich gornty
maj¹ wieczorem mieæ m³ode.
– To bêd¹ mia³y, publicznoœci do tego nie potrzebuj¹, a spo-
tkanie jest wa¿niejsze.
– Nie przesadzasz? Otrzymaliœmy rozkaz gotowoœci, nie ataku.
286
– Je¿eli Thrawn dowodzi, to rozkaz i plan ataku nadejd¹ szybciej, ni¿ s¹dzisz. Obojêtnie, cokolwiek by planowa³, bêdzie to wy-
maga³o szybkoœci, wiêc lepiej byæ przygotowanym.
Resztê drogi do landspeedera przeszli w milczeniu.
– Zgoda, poinformujê ich – Sabmin wsiad³. – Przyjd¹ wszyscy.
– Wiêc mo¿e lepiej do ciebie – westchn¹³ Carib. – To trzy mi-
nuty drogi od ich gospodarstw, jakby coœ posz³o nie tak, zd¹¿¹ na
czas.– Dziêki, Carib – Sabmin uœmiechn¹³ siê lekko. – Do zoba-
czenia u mnie.
287
R O Z D Z I A £

– Jest Lando – ucieszy³a siê Leia, gdy Han osadza³ Incoma T-81
na l¹dowisku airspeederów usytuowanym na trzecim poziomie Oro-

Podstrony