Decydujące znaczenie dla rozstania się z takimi przypuszczeniami ma w tym wypadku brak jakiegokolwiek działania ze strony Mieszka I, aby cokolwiek zmienić w istniejącym od roku 968
kościelnym stanie rzeczy. Jedyną akcją źródłowo uchwytną jest osadzenie na osieroconym przezjordana tronie biskupim Ungera, opata z Mem-leben. I jedynie to się w tym czasie dokonało.
Trudno też łączyć z jego osobą, to co się wtedy w Polsce w sprawach kościelnych i nieko-192
ścielnych wydarzyło. Konieczna wobec tego jest bardziej szczegółowa analiza filologiczna i historyczna treści zawartych w regeście i wokół regestu, nawiązująca do pewnych, a potem zaniedbanych przez późniejszych badaczy wątków wydobytych przez Stanisława Za-krzewskiego.
4. Analiza historyczna aktu Dagome iudex
Roman Gródecki, krytykując w swym artykule recenzyjnym nowatorskie propozycje Zakrzewskiego, uważającego omawiany regest za wyciąg zaginionej bulli Jana XV, której treścią
miało być utworzenie biskupstwa w Gnieźnie lub nawet metropolii, opatrzył tę hipotezę taką uwagą:
„Teorię tę, nie znając bliższych argumentów autora, uważam za zupełnie dowolną. Akt «Dagome iudex» nie jest streszczeniem bulli Jana XV, lecz regestem dokumentu przysłanego z Polski i przechowywanego w Watykanie; [...] sam fakt regestu nie dopuszcza innego pojmowania, wszak nie «Johannes XV papa legitur» etc., lecz «Dago-me iudex et Ote senatrix leguntur contulisse» etc.
[...] Tekst regestu niczem nie upoważnia do przypuszczenia kreacji nowego biskupstwa czy arcybiskupstwa" (Kw. Hist., 35, 1921, s. 8-9). Gródecki, trafnie zwróciwszy uwagę na orzeczenie leguntur, uchylił się od semantycznego rozbioru treści tego czasownika. Tymczasem, biorąc za punkt wyjścia czasownik lego w znaczeniu „czytam", odmianę bierną leguntur, należy oddać słowami „są czytani", lub „zostali odczytani", a zatem w danym miejscu, łącząc się ściśle z czasownikiem contulisse, w znaczeniu „przunieść w darze", tworzą konstrukcję zdaniową: no-minativus cum infmitivo. Podmiotem dla tej transakcji nie są tylko, jak to się zwykle pisze, Dagome - Mieszko i Oda, lecz w równej mierze ich synowie: Mieszko i Lambert. Wynika stąd, że to cała czwórka przekazała (w swym dokumencie) państwo „Schinesghe" św. Piotrowi. I do-piero na tym tle jaśniej rysuje się wyłączenie z tej darowizny Bolesława Chrobrego. Nie chodziło bowiem o tworzenie biskupstwa (bo co wspólnego z takim przedsięwzięciem mieliby dwaj małoletni synowie Mieszko i Lambert), lecz głównie o to, aby skutkami prawnymi oddania „państwa gnieźnieńskiego" Stolicy Apostolskiej objąć właśnie obu tych synów.
13-Mieszko I
193
Już w swej rozprawie z roku 1921 Zakrzewski odwołując się do wstępnych słów kardynała Deusdedita, że w opracowanej przez niego Collectio canonum chodzi o sporządzenie wykazu,
„które księstwa i marchie w całości są „patrimoniami" św. Piotra, oraz jakie kraje w różnych królestwach ,jako «patrimonia» św. Piotra w różnych czasach były przez różnych papieży lokowane veluti beati Petri patrimonia di-versis temporibus a diversis pontificibus locata", wykazał w sumie na siedemnastu obiektach, że „lokacja «patrimonium» przez papieża opiera się z reguły na bulli lokacyjnej; jeżeli więc Deusdedit mówi, że papież lokował dany obiekt, to znaczy pod względem formalnym, że papież wydał bullę, na mocy której lokacja przyszła do skutku" (Najdawniejsza bulla, s. 2-3). Podobnie odczytał źródło badacz niemiecki Bernard Stasiewski:
„Winniśmy sądzić, że papież, jak tego dowodzi regest, wystawił obszerny «przywilej lokacyjny*.
Przywilej ten był odpowiedzią na przedtem wystawioną «oblację»" (Untersuchungen, 1933, s. 43).