Innymi słowy: badamy rozkład statystyczny po to, aby z góry wiedzieć, jakie odchylenie przyszłego pomiaru od wyniku przewidzianego teoretycznie trzeba uznać za sprzeczne z teoria, (może to dotyczyć każdej teorii), a jakie za zgodne z nią “w granicach błędu doświadczenia7'. Dzięki temu możemy się opierać na teoriach, uwzględniając możliwe błędy doświadczalne, w związku z czym jednym z doniosłych zastosowań rachunku prawdopodobieństwa jest, jak wiadomo, teoria błędu. Trudno jednak zgodzić się z tym, że funkcja prawdopodobieństwa wnosi do teorii kwantów - jak twierdzi autor - pewien element subiektywizmu dlatego, że wyraża niedokładność naszej wiedzy o przedmiocie, niezależną od własności samego przedmiotu. Twierdzenie Heisenberga, że funkcja prawdopodobieństwa, z którą mamy do czynienia w mechanice kwantowej, uwzględniając również i “normalne" błędy doświadczalne, nie wynikające z własności samego obiektu, wnosi do teorii pierwiastek subiektywny - wydaje się niesłuszne. Tego rodzaju “pierwiastek subiektywny" - to znaczy po prostu niedokładność wynikającą z błędów doświadczalnych - zawiera każde przewidywanie teoretyczne oparte na znajomości wyników pomiarów jakichś wielkości charakteryzujących początkowy stan układu, które podaje wartości charakteryzujące jego stan końcowy. Wiadomo dobrze, że ta niedokładność ulega redukcji wskutek wielokrotnego powtarzania pomiaru przez różnych obserwatorów.
Bez porównania bardziej skomplikowany jest drugi problem. Chodzi o to, że zdaniem Heisenberga pierwiastek subiektywny teorii kwantów wynika z konieczności posługiwania się pojęciami klasycznymi przy opisywaniu mikrozja-wisk, do których pojęcia te nie stosują się adekwatnie. Jest to problem interpretacji filozoficznej sensu relacji nieoznaczoności - charakterystycznej dla zjawisk mikroświata - i związanej z nią zasady komplementarności.
Heisenberg wyróżnia trzy etapy formułowania kwantowo-mechanicznego opisu układu. Pierwszy polega na opisaniu stanu układu w chwili t1, za pomocą funkcji falowej przedstawiającej obiektywne potencje układu i błędy wynikające z niedokładności pomiaru (przy czym tych ostatnich można ewentualnie nie brać pod uwagę w tak zwanym “przypadku