zał.
- Jak zawsze - burknął pogardliwie. - Zabiłbym cię, gdyby nie twój nowy legion
- Uwaga! Nadlatują! - zawołał nagle ktoś z daleka.
osobistych ochroniarzy, ale i tak zginiesz, zanim zajdzie dzisiaj słońce Yuuzhan'tara...
Page i pozostali ratownicy powalili Jaga na miękką glebę sekundę wcześniej, za-Jeżeli nie ja cię zgładzę, na pewno postara się o to ktoś inny.
nim pomiędzy poskręcanymi konarami karłowatych drzew przedarł się rój ogłuszają-
Nom Anor popatrzył najpierw na arcykapłana, później na mistrzynię przemian i w cych chrząszczy i brzytwożuków. Owady zrywały liście i owalne owoce, a czasami końcu na Onimiego, który cały czas uważnie go obserwował, choć starał się to robić ścinały całe gałęzie. Wkrótce potem rozległy się ogłuszające grzmoty dwóch eksplozji i dyskretnie.
ulewa żywych pocisków ustała.
- Stań w kolejce, arcyprefekcie - powiedział. - Nie brakuje mi nieprzyjaciół.
Nad wierzchołkami drzew śmignęła para jaskrawożółtych X-wingów z czarnymi pasami na kadłubie. Piloci posyłali ku niewidocznemu celowi serie strzałów z czterolu-Jakiś mężczyzna w kombinezonie komandosa Sojuszu zastukał kostkami okrytej fowych działek. Page, Jag i pozostali kucnęli, a potem wstali powoli. Zakute w pancerękawicą dłoni w okrągły iluminator wywróconego szponowca.
rze z laminanium wojenne androidy zajęły stanowiska na skraju zagajnika. W pobliżu
- Jeszcze trochę cierpliwości, pilociku! - zawołał.
szczątków szponowca Jaga dwa medyczne androidy opatrywały niegroźne rany kilku Nagle otworzyły się oba włazy, górny i dolny, i do sterowni wsunęło się kilka par mężczyzn i Bothan.
rąk, żeby uwolnić Jaga z ochronnej uprzęży, która nie pozwoliła mu oderwać się od Page wyciągnął rękę do Jaga.
fotela.
- Jestem kapitanem i nazywam siÄ™... - zaczÄ…Å‚.
- Możesz się zsunąć - odezwał się w końcu ten sam komandos, który stukał w ilu-
- Wiem, kim pan jest - przerwał młody pilot. - Dziękuję, że pospieszyliście mi na minator.
ratunek.
Jag wyplątał się z uprzęży i opadł na wyciągnięte ręce ratowników, którzy wyjęli Page wzruszył ramionami i wskazał stojących obok niego mężczyzn.
go z kabiny i ostrożnie postawili na wilgotnym gruncie. Młodemu pilotowi wydawało
- To Garik Loran - przedstawił ostrzyżonego na łyso pilota. - A ten to Kell Tainer -
się, że otaczający go świat wiruje jak szalony. Zanim krew zdążyła odpłynąć mu z gło-dodał, pokazując drugiego mężczyznę z łysiną nad czołem.
wy, ktoś zdjął mu hełm, a ktoś inny przyłożył do warg manierkę z wodą. Kiedy zawroty głowy ustąpiły, Jag spojrzał na szponowiec. Pozbawiony trzech wystających na boki
317
James Luceno
JednoczÄ…ca moc
318
- Z Eskadry Widm - stwierdził Jag, witając się z pilotami. - Zetknąłem się już z
- Ile czasu zajmie nam dotarcie do Zachodniego Portu? - zainteresował się Page.
wami na Borleias. - Przeniósł spojrzenie na Page’a. - Krótko zanim mój szponowiec
- Zajęłoby mniej więcej godzinę, ale mamy opóźnienie - odparł Cracken.
został trafiony, zauważyłem, że drugi transportowiec uległ katastrofie.
Gestem zachęcił wszystkich, żeby udali się z nim na skraj lasu. Kiedy zgromadzili Judder pokiwał ponuro głową.
się wokół niego, wskazał północny horyzont, nad którym unosiła się czarna chmura
- Grutchiny opadły go niczym mynocki i przeżarły kadłub - potwierdził. - Wysłali-skłębionego dymu.
śmy oddział, żeby przeszukał dno kanionu, czy przypadkiem ktoś nie ocalał z katastro-
- Wygląda na to, że cały święty kwartał stoi w ogniu - stwierdził ponuro.
fy...
Page wcisnął blaster do osłoniętej rękawicą prawej dłoni Jaga.
- Panie kapitanie - przerwał mu młody Bothanin. - Nawiązaliśmy kontakt z przed-
- Witamy w szeregach komandosów, panie pułkowniku - powiedział.
stawicielami miejscowego ruchu oporu.
Jag, Page i dwaj funkcjonariusze Wywiadu Eskadry Widm odwrócili się i zoba-
- Te pożary to sprawka Shimrry - stwierdził Harrar. - Najwyższy lord poprosił
czyli, że na polanę wprowadzono czterech Yuuzhan. W porównaniu z większością wo-Mózg Świata o podpalenie Yuuzhan'tara... żeby absolutnie nikt nie mógł wylądować na jowników, których Jag widział, człekokształtne istoty były minimalnie poznaczone jego powierzchni. - W głosie kapłana brzmiało przygnębienie. - Shimrra nie zdecydo-bliznami. Wszystkie miały jednak wyraźnie zniekształcone kończyny albo twarze.
wałby się na ten krok, gdyby się nie liczył z możliwością porażki. Możliwe zresztą, że To Zhańbieni, pomyślał młody pilot.
do jego obłędu przyczyniło się pojawienie Zonamy Sekot.
Najwyższy i najbardziej zdeformowany Yuuzhanin wykonał gest podobny do woj-
- Bez względu na to, czy jest zdesperowany, czy obłąkany, przyparliśmy go do skowego salutu żołnierza Galaktycznego Sojuszu.
muru - oznajmił podniecony Solo.
- Zaprowadźcie nas do waszych przywódców - wyrecytował w basicu, jakby wy-Harrar powiódł spojrzeniem po twarzach otaczających go osób. Kiwali głowami uczył się tych słów na pamięć.
na znak zgody. Wynikało z tego, że zawsze zabawny, a czasami irytujący Han Solo Garrik i Kell wymienili sceptyczne spojrzenia.
wyraża uczucia wszystkich na platformie ładowniczej... Leii, mistrza Luke'a Skywalke-
- Kto cię tego nauczył? - zapytał Loran.
ra i jego żony Mary, bliźniąt Jedi Jacena i Jainy, naznaczonej przez Yuuzhan Vongów